Gdzie szukać erotycznych inspiracji?
W internecie można znaleźć mnóstwo porno inspiracji, które polepszą nasze stosunki z partnerem. Jednak jak to z rzeczami wrzucane w internet – trzeba zachować umiar i nie wierzyć we wszystko, co przeczytamy na kolorowej stronie internetowej.
Ostatnio mieliśmy do czynienia z filmem „50 twarzy Grey’a”, który stał się niemal faworytem wszystkich Pań kwalifikującymi się do kryzysu wieku średniego. Stwarza pewien fałszywy obraz jak powinien wyglądać prawdziwy seks (niczym w filmie pornograficznym). Dziewczyna, która się zgadza na dziwactwa pewnego zamożnego Pana, którzy po czasie szamocą się w swojej bezradności. Jest to typowy przypadek, gdzie nie należy czerpać inspiracji. Kolejnym przykładem jest film pt. „Ostatnie tango w Paryżu”. Stawiany jest tutaj przykład pary pomiędzy którymi istnieje duża przepaść wiekowa. Jednak jest w tym coś dobrego. Dobry przewodnik sprawi, że daną czynność będziemy robić dobrze. Tak samo jest w przypadku seksu. Dobry partner erotyczny z pewnością z biegiem czasu pokaże nam, że uprawianie seksu nie jest wcale takie złe.
Dominacja jednak nie jest dla każdego. W obu filmach występuje dominacja jednej strony. W pewien sposób narzucane jest drugiej osobie co lubi partner a ona zgadza się na wszystko w ciemno. Seks to nie zawody a wzajemna przyjemność. Nie tylko w filmach można szukać inspiracji, ale także w literaturze. Można przejrzeć też gamę poradników dostępnych w internecie czy też czasopismach. Jednak nie wszystkie inspiracje okażą się trafne. Każdy z partnerów jest inny i co tak naprawdę lubi zależy tylko i wyłącznie od jego upodobań. Wrzucanie wszystkich do jednego worka niestety nie pomaga. Warto zapytać partnera co lubi niż przywiązać go do łóżka bez jego zgody. Warto tutaj wspomnieć o klasyce literatury porno, którą jest „Emmanuelle”.
Nie wszystkie inspiracje są trafne. Zanim jednak partner zacznie szukać czegoś na swoją rękę warto porozmawiać o swoich fetyszach z drugą osobą. Z pewnością oboje wymyślicie jakieś rozwiązanie a porady z internetu potraktować jako literaturę pomocniczą.